Piwnica pod Baranami we wspomnieniach Barbary Nawratowicz
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 14, grudzień 2016 21:15
- Elżbieta Grabowska
- Odsłony: 1832
1 grudnia 2016r. Herbaciarnia Naukowa przeniosła się w mury Piwnicy pod Baranami. Był to niezwykły moment w życiu uczniów, którzy po raz pierwszy usłyszeli historię najsłynniejszego kabaretu krakowskiego. Dzięki nadzwyczajnemu gościowi, pani Barbarze Nawratowicz, współzałożycielce Piwnicy, mogliśmy się przenieść w czasy PRL-u. Pani Barbara w humorystyczny sposób opowiedziała młodym ludziom o początkach tego niezwykłego miejsca. Jej twarz w jednej chwili odmłodniała, a oczy nabrały blasku.
Ówczesna młodzież, głównie studenci kierunków artystycznych, spotykali się w piwnicy, w której znajdywał się skład węgla. Było tam zimno, ciemno, brudno i mrocznie. Bardzo szybko miejsce zostało uporządkowane i w ten sposób początkujący artyści organizowali sobie wspólnie czas, śpiewając piosenki i czytając zabawne teksty. Pani Nawratowicz wspominała te czasy z uśmiechem, choć czasy radosne nie były.
Niezapomnianym przeżyciem był krótki (niestety) koncert Leszka Wójtowicza, znanego barda Piwnicy pod Baranami. Przywołał legendarne już postaci Piotra Skrzyneckiego, Janiny Garyckiej i . Jego pieśni miały wyjątkowy wydźwięk w starych osmolonych murach, kameralnej sali wypełnionej po brzegi ludźmi wkraczającymi w świat dorosłych, w świat kultury. Szczególnie mocno zabrzmiała piosenka „Moja litania”, która do dziś jest symbolem nadziei na demokratyzację życia w Polsce; jak się okazuje – wciąż aktualna. Kompozytor, gitarzysta i pieśniarz podkreślił, że w Piwnicy zawsze krytykowano złe rządy, złą władzę.
Niezapomniany wieczór zakończył się życzeniami z okazji zbliżających się imienin pani Barbary. Młodzież była pod wielkim wrażeniem tego magicznego miejsca pamiętającego czasy największych artystów: Piotra Skrzyneckiego, Wiesława Dymnego, Bronisława Chromego, Krzysztofa Pendereckiego, Leszka Długosza, Mieczysława Święcickiego, Tadeusza Kwinty, Zygmunta Koniecznego, Krzysztofa Komedy, Agnieszki Osieckiej – patronki naszego gimnazjum i wielu innych. Zapewne nie było to ostatnie spotkanie z klimatem piwnicznym, gdyż młodzież połknęła bakcyla. Uczniowie zapewniają, że wieczór był niezwykły.